Maleńka stacja w deszczu tonie,
Ludzie drzemią obok nas,
A stary zegar na peronie
Dawno przestał odmierzać czas.

W milczeniu czekasz razem ze mną,
W oczach smutek masz jak ja,
Zmęczony, senny patrzysz w ciemność,
Jakbyś szukał nadziei tam.

Koniec trasy – pora wracać,
Ktoś na nas czeka w domu
I z kalendarza skreśla dni.
Koniec trasy – pora wracać,
Ktoś bliski czeka w domu,
Ktoś bliski, chociaż to nie ty, to nie ty…

W przeciwne strony odjedziemy,
Bo tak trudno przyznać się,
Że rozstawać się nie chcemy,
Że nam razem nie było źle.