Zaglądając w cudze drzwi
Wędrowałem cały dzień,
A przy boku moim tkwił
Mój cień.

Gdy przed słońcem kryłem twarz,
Rozpinałem żagle chmur,
A w marzeniach raz po raz
Z dzikich gęsi plotłem sznur.

Lecz gdy wieczór nagle spadł
I nadleciał pierwszy sen,
Wraz ze słońcem poszedł w świat
Mój cień.

Teraz noc za ścianą mam
I choć nie wiem dokąd iść,
Zbieram myśli tu i tam,
Jak babiego lata nić.

Kiedy więc nadejdzie czas
I przed zmierzchem stanie dzień
Nie wypatruj w niebie gwiazd –
– Idź za słońcem, jak twój cień!