Był pociąg we mgle,
Obcy jak sen,
Była jesień i smutek na szkle
I dziewczyna chłodna jak noc,
W której prawdy nie ma za grosz.

Ktoś krzyknął mi „cześć!”,
Wiedział, co jest
I w mrok się zapadł cicho jak kot.
A potem jej głos,
Ostry jak dzwon
I samotność blisko – o krok.

I skończył się film
Szary i zły,
Choć mógł przecież zdarzyć się nam,
Gdybym dobrze rolę swą grał,
Gdybm tobie wierzył choć raz.

To wszystko słowa, słowa,
Nieprawdziwe jak ty i ja!
Tylko, słowa, słowa,
Niepoprawne, ślepe jak ćma!

Był wyrok – na złość,
Nagły jak cios,
Było kłamstwo i obłęd i szok!
Potem finał marny i zły,
Zakłamany, śmieszny jak my.

I zawsze tak jest –
– Chcemy czy nie:
Czas na drobne zmienia się nam
I powoli sensu w nim brak,
Ale trudno – trzeba w coś grać!

To wszystko słowa, słowa… etc.