Masz na wszystko zawsze czas,
Chcesz zwyczajnie przeżyć świat,
W otwarte karty tylko grasz,
Każdą klęskę łatwo zmieniasz w żart.

Ty – choć mógłbyś królem być
I beztroski chwalić los,
Po uszy w długach zawsze tkwisz,
Na łokciach codzień łatasz dziury
I oto spójrz – ostatni został grosz,
Ostatni łyk,
A dalej co?

Więc by zatrzasnąć drzwi,
Spróbować żyć, na całość iść?

Nie tak, że dzień to dzień,
Że kiedy noc, to pora spać,
Lecz tak, że w głos się śmiać!

Jeszcze jest
Przed tobą życia szmat,
Więc jeśli chcesz,
To chwytaj wiatr!

Uciekaj stąd,
Nie żałuj sił,
Rzuć ciepły kąt,
Z rachunków kpij!

Gdzieś może tam
Jest ktoś jak ty,
Też bardzo sam,
Kto nie ma, jak ty, już nic?

Ten ktoś, to ja,
Z lustra mnie znasz,
Znajoma twarz –
– Widziałeś mnie przecież,
Patrzyłeś mi w oczy co dnia –
– To właśnie ja!

Mam na wszystko zawsze czas,
Zwyczajnie przeżyć chcę ten świat,
Bo ja to ty a ty to ja…