Autobus wpada tutaj raz na miesiąc –
– Nie wysiada nikt…
Bar pod gruszą śpi
A z nim barmanka-melancholia.

Od lat ten sam
Przydrożny dom
Oczyma okien śledzi czas
I dobrą radę zawsze znajdzie tu przygodny gość.

Wielki spokój w małym mieście,
Jak go szukać w tej mgle?
Skąd wziąć adres, jak tam trafić –
– Kto wie?

Złe sny się tu zamyka w przechowalni
Pod numerem trzy;
Zabiegane dni
Tu nie znajdą swej wygody.

Bielizny sznur
Pod niebem schnie,
Rumiane śłońce wiezie wóz;
Ktoś podał adres, nie zdążył spisać, gdzie to jest.

Wielki spokój w małym mieście… etc.