Kiedy płonął las
Tego lata, kiedy płonął las
/ Jeszcze w oczach tę gorączkę masz?
Spróbowałeś życia pierwszy raz,
Pierwszy raz.
W jakimś domu, gdzieś daleko stąd,
Bliżej niż na wyciągnięcie rąk,
Wyżebrany na godzinę kąt,
Obcy kąt, obcy kąt.
Nic nie było – krótkie słowo „my”…
To się śniło – zapamiętaj sny…
Nic nie było – oczy jak we mgle…
To się śniło – nie zapomnij mnie…
Tego lata, kiedy płonął las,
Nic nie stało się prócz dwojga nas,
Gdy nam słowa dłonią zamknął czas,
Krótki czas.
W jakimś domu coraz bliżej stąd,
Prawie jak na wyciągnięcie rąk,
Czeka tamten wyżebrany kąt,
Własny kąt, własny kąt.
Nic nie było… etc.