I znowu zdarta płyta,
Płyta rocka gra,
O sens tu nikt nie pyta,
Póki ubaw trwa.

Do szklanki cwaniak mruga,
Cwaniak wie jak żyć!
Za oknem znów szaruga,
A tu szpan i pic!

Balanga coraz większa,
Większy będzie kac
I nagle brak powietrza –
– Nie ma kto się śmiać!

Wariacki taniec,
Kapela tnie, jak z nut!
Panowie, panie –
– W przyrodzie wieczny ruch!!!

Krzykliwe echo dudni,
Dudni cały dom,
A goście jacyś smutni,
Włażą w każy kąt.

Szaleństwo już się kończy,
Choć dopiero świt:
Zziajany, jak pies gończy,
W czaszce rozum śpi.

Do jutra już tak blisko,
Blisko jak do dna,
A jutro minie wszystko
Tak, jak mija czas.

Wariacki taniec… etc.

To już ostatnia płyta
I ostatni greps –
– Bezbronny skowyt gitar
I komedii kres.

Skończyła się zabawa,
Został tylko żal,
Że trzeba znów udawać,
Jakby trwał ten bal…

Wariacki taniec… etc.