Nie ma aniołów
Zatrzymała na szosie fiata,
Facet zabrał ją tam gdzie
chciała,
Nie wyglądał na swoje lata,
Ona ledwie szesnaście miała.
Nie mówiła, że wyszła z domu
Tydzień temu, ot tak, bez
słowa,
Niepotrzebna już tam nikomu,
Tak jak zdjęty z wystawy towar…
Nie ma aniołów,
Nie ma aniołów,
Szkoda mozołu –
– Nie ma
aniołów!
Facet zabrał ją do hotelu,
Nie namawiał bo sama chciała,
Bez czułości
dosięgnął celu –
– Ona ledwie szesnaście miała…
Portier długo spoglądał za nią,
Kiedy biegła przez hol o świcie,
Jak
zmęczony za wcześnie anioł,
Zaplątany w swe głupie życie…
Nie ma aniołów,
Nie ma aniołów,
Szkoda mozołu –
– Nie ma
aniołów!