Znali go nie tylko
Wszyscy ludzie z okolicy,
Każdy o nim mówił:
Skąd go na to wszystko stać?
Chyba żeby jakiś
Wielki spadek z zagranicy –
– Dziwna rzecz, dziwna rzecz!

Któż by się spodziewał,
Że to się tak szybko skończy,
Przecież jego hossa
Mogła jeszcze długo trwać.
Zwłaszcza, że nie jeden
Umiał na to przymknąć oczy –
– Dobrze wiesz, dobrze wiesz!

Jaki pan – taki kram!
Teraz winien sobie sam
Za szaleństwa ponad stan:
Jaki pan – taki kram!

Kiedy już za wszystko
Los wystawił mu rachunek,
Przestał się nareszcie
Innym w żywe oczy śmiać!
No i żaden kompan
Nie pospieszył na ratunek –
– Tak to jest, tak to jest!

Jaki pan – taki kram… etc.