Zaczyna się kolejny dzień –
– Jak wiele było ich?
Po co pytasz mnie,
Nie powiem nic…

Wybiegnę stąd
I znów się zdam na wiatr –
– Wiem, że może to i błąd,
Lecz co mi tam?!

My way – to jedna z wielu dróg!
My way – to wielki życia głód!
My way – to serca wieczny żar i chłód,
To nadziei łut
Na niepamięć snu –
– My way!

I na co mi loteria serc,
Gdy wiecznie pełne szkło
A kolejny dzień
To drugie dno?…

Nie zmienię nic,
Niech sobie jest jak jest –
– Trzeba naprzód iść i żyć
I śmiać się z łez.

My way – to jedna z wielu dróg!
My way – to wielki życia głód!
My way – to serca wieczny żar i chłód,
To nadziei łut
Na niepamięć snu –
– My way!

Niewiele wart ten cały świat,
Gdy codzień sensu brak,
Gdy wciąż w oczy wieje wiatr,
Gdy nadzieja jest jak żart – zły żart!