Mówisz głupstwa od godziny,
Bez namysłu klepiesz byle co,
Na alarm słowem bijesz
W największy dzwon.

Zobacz, mówisz sam do siebie,
Bo słuchacze dawno poszli spać,
Lecz w górę głos podnosisz,
Aż chce się śmiać.

Słowa – zdań misterny szyk,
Lecz na słowo tu już nigdy
Nie uwierzy nikt!
Słowa, słowa – więcej nic,
Potrafimy pięknie gadać,
Nie umiemy żyć!
Słowa – zdań misterny szyk,
Przegadane bez umiaru
Wszystkie nasze dni!
Słowa, słowa – więcej nic,
Potrafimy pięknie gadać,
Nie umiemy żyć!

Zerkasz ciągle do notesu,
Jak z rękawa sypiesz setką zdań,
Lecz wszystko się odbija
Od sennych ścian.

Chociaż pustką świeci sala,
Lecz ty dzielnie rolę błazna grasz
I nawet nie dostrzegasz,
Że tracisz czas.

Słowa – zdań misterny szyk… etc.