Ty się śmiejesz z moich marzeń,
Chcesz na ziemi mocno stać,
A ja z głową w churach łażę
I nie umiem asem grać.

Jak na lotni zawieszony
Płynę, hen, w dalekie strony
I przed ludźmi jak najdalej uciec chcę.
Z dala widzę jak na dłoni,
Że twój świat do nikąd goni
I w niepamięć wciąż zamienia każdy dzień.

Ty na wszystko znajdziesz sposób,
Mówiąc prościej – umiesz żyć,
Ja już nie chcę kusić losu,
Wolę własną drogą iść.

Jak na lotni zawieszony
Płynę, hen, w dalekie strony
I przed ludźmi jak najdalej uciec chcę.
Z dala widzę, jak na dłoni,
Że twój świat do nikąd goni
I w niepamięć wciąż zamienia każdy dzień.