Champs-Elysées
Kłopotów sto na głowie mam,
Lecz snuję znów kolejny plan
I marzy mi się wielki świat
Przygoda sprzed lat.
I słyszę znów paryski gwar,
Bulwarów zgiełk, gdzieś cafe-bar –
– To wszystko wciąż w pamięci trwa
I wraca co dnia.
O, tam nie jest źle!
O – na Champs Elysees!
Jedź, gdzie chcesz, rób co chcesz,
Ja i tak swoje wiem,
Że tam naprawdę nie jest źle
Na Champs Elysees.
Śni mi się to randes vous,
Idziemy znów objęci w pół,
Całujesz mnie, więc szukam słów,
Lecz braknie mi tchu…
Przed nami już Sekwany brzeg,
I słyszę znów: „jai taime, ma bell!”
I świat mi w głowie kręci się i nie wiem, czy śnię
O, tam nie jest źle!
O – na Champs Elysees!
Jedź, gdzie chcesz, rób co chcesz,
Ja i tak swoje wiem,
Że tam naprawdę nie jest źle
Na Champs Elysees.
Z marzeń ktoś wyrywa mnie
I budzę się nad plikiem zdjęć:
Tych dwoje z wieżą Eiffla w tle to tylko był sen!!!
I słyszę znów budzika głos,
Zaczyna się dzień pełen tros
I w radiu stary refren ten znów śpiewa mi ktoś:
O, tam nie jest źle!
O – na Champs Elysees!
Jedź, gdzie chcesz, rób co chcesz,
Ja i tak swoje wiem,
Że tam naprawdę nie jest źle
Na Champs Elysees.